Wstęp

Zawsze fascynował mnie archetyp kobiety, która wymyka się schematom. Kobiety, która łączy w sobie łagodność i moc, ciszę i bunt, czułość i dzikość. Być może dlatego właśnie teraz, w czasie, gdy świat powoli zanurza się w ciszy jesieni, gdy liście szeleszczą jak szept przeszłych pokoleń, wracam do tematu wiedźmy. Zbliżają się Święta Zmarłych, czas refleksji, pamięci i duchowego przejścia. To moment, w którym granice między światami stają się cieńsze, a kobieca energia, ta intuicyjna, pierwotna i mądra, staje się szczególnie wyczuwalna.

Nie piszę tego tekstu z perspektywy feministycznej ideologii, lecz z potrzeby zrozumienia. Z fascynacji tym, jak na przestrzeni wieków zmieniało się postrzeganie kobiecości i jak wizerunek wiedźmy stawał się zwierciadłem tych przemian. Wiedźma nie jest jedynie postacią z baśni, mroczną figurą z ognia i popiołów. Jest symbolem kobiety, która zna naturę życia i śmierci, cykli, rytuałów i emocji. Kobiety, która nie boi się być sobą nawet wtedy, gdy świat woli ją potępiać niż rozumieć.

W historii kultury i sztuki wiedźma pojawia się w wielu odsłonach. U Szekspira staje się proroczym głosem losu, w malarstwie prerafaelitów przybiera postać melancholijnej czarodziejki, a w literaturze romantycznej jest uosobieniem tajemnicy i pożądania. W psychologii analitycznej archetyp ten można odczytać jako symbol głębokiej intuicji, wewnętrznej mądrości i zdolności do przemiany. To kobieta, która przeszła przez ogień, by zrozumieć sens cienia.

Piszę o niej teraz, bo świat znów potrzebuje energii tej kobiety. W czasach, gdy codzienność przyspiesza, a duchowość schodzi na dalszy plan, wiedźma przypomina, że istnieje rytm natury, który nie potrzebuje zegarka. Przypomina o cyklach, o księżycu, o przemianie. Przypomina, że prawdziwa siła kobiety nie wynika z walki, lecz z jej zdolności do słuchania, czucia i tworzenia.

Wiedźma jest archetypem kobiety, która pamięta. Kobiety, która nosi w sobie wiedzę o roślinach, o emocjach, o ciele. W dawnych kulturach była strażniczką ognia, opiekunką porodów, uzdrowicielką. Później stała się tą, której zaczęto się bać, bo wiedziała za dużo, czuła zbyt głęboko, była zbyt niezależna.

Dziś ten archetyp powraca w nowej formie. Nie jako figura z legend, lecz jako energia obecna w każdej kobiecie, która odnajduje siebie na nowo. Wiedźma nie musi mieć kapelusza ani miotły. Może siedzieć w ciszy, pisać, malować, tworzyć, kochać, słuchać. Może być każdą z nas.

To właśnie ten archetyp, jego kulturowe i psychologiczne znaczenie, stał się dla mnie inspiracją do napisania tego tekstu. Chciałam przyjrzeć się mu nie z perspektywy mroku, ale światła. Nie z pozycji lęku, ale fascynacji. W tym wszystkim jest bowiem coś niezwykle pięknego, kobieca zdolność przemiany. Umiejętność powrotu do własnych korzeni, do intuicji, do pierwotnej więzi z naturą.

Ten artykuł jest zaproszeniem do refleksji. Do spojrzenia w lustro własnej kobiecości i zobaczenia w nim nie tylko tego, co delikatne, ale też tego, co potężne. Bo w każdej z nas żyje coś z tej, która wiedziała.

🌙 Wiedźma w sztuce i literaturze. Cień, światło i kobiecość 🌙

Historia sztuki i literatury to historia ludzkiego lęku i fascynacji. Wiedźma w tym kontekście staje się postacią symboliczną, która odsłania to, czego kultura przez wieki nie chciała widzieć. W jej oczach odbija się światło, które budzi niepokój. Jej obecność jest jak lustro, w którym odbija się to, co wyparte i niezrozumiane.

W sztuce wiedźma pojawia się tam, gdzie kończy się racjonalność, a zaczyna intuicja. To właśnie w niej artyści dostrzegali siłę, której nie można było opisać słowami. W renesansie i baroku przedstawiano ją jako kobietę potępioną, związaną z demonizmem i czarami. W romantyzmie stała się figurą tragicznej kobiecości, uosobieniem tęsknoty, emocji i nieujarzmionej duszy. Współczesna kultura natomiast przywraca jej należne miejsce, ukazując ją jako symbol mądrości i niezależności.

Wiedźma w malarstwie dawnym i romantycznym

Pierwsze wyobrażenia wiedźm w sztuce europejskiej są mroczne i pełne lęku. W średniowiecznych rycinach, takich jak prace Albrechta Dürera, kobieta czarująca staje się figurą grzechu, kuszenia, a czasem dosłownie wcieleniem diabła. Jej ciało bywa przedstawiane jako zniekształcone, wykrzywione, często nagie, pozbawione godności. Te wizerunki nie są neutralne. Oddają one lęk patriarchalnego społeczeństwa przed kobiecą seksualnością, wolnością i intuicją.

W epoce baroku malarze tacy jak Francisco Goya zaczynają dostrzegać w postaci wiedźmy coś więcej. W jego obrazach, na przykład w serii „Caprichos”, wiedźma staje się metaforą ludzkiego szaleństwa, ciemnej strony społeczeństwa, ale też symbolem kobiecej siły, która nie daje się ujarzmić. U Goyi czarownice unoszą się nad ziemią, uczestniczą w rytuałach, są częścią nocnego świata, który nie podlega rozumowi. To nie tylko potępienie, ale także fascynacja tym, co niepojęte.

W romantyzmie obraz wiedźmy zmienia się jeszcze bardziej. Wrażliwość tej epoki, pełna tęsknoty i melancholii, widzi w niej nie tyle potwora, co istotę przeklętą przez własną głębię. W malarstwie prerafaelitów pojawia się kobieta czarująca, piękna, lecz niebezpieczna. U Johna Williama Waterhouse’a czarownice mają blade twarze, spuszczony wzrok, dłonie delikatnie muskające wodę lub kwiaty. Ich magia jest poetycka, ich moc płynie z natury. Nie rzucają zaklęć. Wystarczy, że są.

To w tej ciszy ich obecności kryje się tajemnica kobiecości. Nie muszą walczyć, by mieć wpływ. Ich siła jest intuicyjna, ukryta, organiczna. Właśnie ten aspekt kobiecej energii przyciągał artystów, którzy czuli, że w niej jest coś, czego nie da się opisać żadną doktryną.

Wiedźma w literaturze i poezji

W literaturze postać wiedźmy od wieków stanowiła metaforę inności. W tragediach Szekspira, zwłaszcza w „Makbecie”, trzy wiedźmy są głosem losu i przeznaczenia. Nie są złe, są jedynie odbiciem ludzkich pragnień i ambicji. To, co przeraża Makbeta, nie jest magią samą w sobie, lecz prawdą, którą mu objawiają.

W romantyzmie, szczególnie w twórczości poetów takich jak Goethe, Mickiewicz czy Byron, wiedźma staje się figurą tragicznej kobiety wykluczonej. W „Dziadach” Mickiewicza czarownica nie jest potworem, ale pośredniczką między światem żywych a umarłych. Jest tą, która pamięta. Tą, która widzi. W literaturze tej epoki kobieta związana z naturą staje się uosobieniem duchowości i emocjonalnej prawdy, a wiedźma jest jej najczystszym wyrazem.

W XIX wieku, gdy rozwija się symbolizm, archetyp wiedźmy przechodzi kolejną metamorfozę. Staje się postacią z pogranicza świata realnego i duchowego. Pisarze tacy jak Charles Baudelaire, Gustave Flaubert czy Oscar Wilde przedstawiają kobiety, które są zarazem boskie i grzeszne, piękne i niszczące. Wiedźma uosabia w nich tę dwoistość kobiecości, która nie daje się sprowadzić do jednej roli. Jest natchnieniem, ale i pokusą. To z niej narodzi się w późniejszym modernizmie motyw femme fatale, kobiety niebezpiecznej, bo wolnej.

Wiedźma w sztuce współczesnej

Współczesne artystki często sięgają po ten motyw, aby odzyskać kobiecą tożsamość i duchowość. W sztuce XX i XXI wieku wiedźma przestaje być figurą wykluczoną. Staje się przewodniczką, symbolem odrodzenia i samopoznania. W twórczości artystek takich jak Leonora Carrington czy Remedios Varo wiedźma to kobieta połączona z kosmosem, z naturą, z tajemnicą. Ich obrazy pełne są ptaków, księżyców, kotów i roślin. Ich bohaterki unoszą się między snem a jawą, są czarodziejkami świadomości.

Współczesna kultura popularna również na nowo odkrywa ten archetyp. Serialowe i filmowe czarownice, jak w „Czarownicach z Salem” Arthura Millera czy „Practical Magic”, są metaforą kobiecej solidarności i samostanowienia. W literaturze fantasy i w psychologii archetypowej wiedźma coraz częściej symbolizuje wewnętrzną siłę, zdolność do przetrwania, ale też do tworzenia.

To, co dawniej było piętnem, dziś staje się darem. Wiedźma przestaje być figurą lęku. Zaczyna być symbolem świadomości, która nie ucieka od cienia. Kobiecość w jej wydaniu to nie jedynie delikatność, ale również moc. To zdolność, by patrzeć głęboko w siebie, w świat, w relację z naturą.

Wiedźma jako symbol przemiany

Archetyp wiedźmy jest w istocie archetypem transformacji. To postać, która zna tajemnice natury, a więc także tajemnice przemijania. W psychologicznym sensie symbolizuje ona tę część kobiety, która potrafi zstąpić do cienia, dotknąć tego, co trudne, i wrócić z mądrością. W tym ujęciu wiedźma nie jest kimś zewnętrznym, lecz częścią naszej psychiki. To głos, który mówi: zatrzymaj się, spójrz, poczuj.

Współczesna kobieta coraz częściej odnajduje w sobie tę energię. Nie po to, by czarować, lecz by rozumieć. By wiedzieć, że każda emocja, każda intuicja, każdy gest ma znaczenie. Archetyp wiedźmy pozwala jej odzyskać kontakt z naturą, z własnym ciałem, z cyklem życia. Pozwala jej zrozumieć, że kobiecość to nie tylko troska, ale też siła, która potrafi uzdrawiać.

Wiedźma to kobieta, która przeszła przez ogień i wyszła z niego odmieniona. Jej moc nie polega na walce, lecz na świadomości. To właśnie dlatego ten motyw tak często pojawia się w sztuce, bo jest uniwersalny. Dotyczy każdej z nas.

🌕 Wiedźma w psychologii i terapii. Cień, intuicja i powrót do siebie 🌕

Każdy archetyp jest jak echo pradawnych opowieści, które wciąż rozbrzmiewają w naszej psychice. W ujęciu psychologii głębi, a zwłaszcza w koncepcji Carla Gustava Junga, archetypy są uniwersalnymi wzorcami energii i doświadczenia. Nie należą wyłącznie do jednostki, ale do całej ludzkości. Zawierają mądrość, która przekracza czas i kulturę. Archetyp wiedźmy należy do tych najbardziej wielowymiarowych, bo łączy w sobie sprzeczności. Jest cieniem i światłem, lękiem i mądrością, zniszczeniem i uzdrowieniem.

Współczesna psychoterapia coraz częściej odwołuje się do pracy z archetypami, ponieważ są one językiem nieświadomości. Nie można ich zrozumieć czysto intelektualnie. Trzeba je poczuć, doświadczyć, spotkać. Wiedźma jako archetyp jest jednym z tych, które budzą najsilniejsze emocje. W wielu kobietach wciąż żyje lęk przed byciem tak postrzeganą, a jednocześnie głęboka tęsknota, by tę część siebie odzyskać.

Jungowska interpretacja archetypu wiedźmy

Carl Gustav Jung pisał, że każdy człowiek nosi w sobie cień, czyli wszystko to, co zostało wyparte, zapomniane lub odrzucone. W przypadku kobiet cień ten często przybiera właśnie postać wiedźmy. Jest to ta część psychiki, która zna prawdę, ale z której zrezygnowano, aby być akceptowaną. To głos intuicji, który został uciszony. To emocje, które uznano za zbyt intensywne. To mądrość, która nie mieści się w społecznych ramach.

Wiedźma w rozumieniu jungowskim jest więc symbolem kobiecego cienia. Nie jest zła, choć może budzić niepokój. Jest strażniczką tego, co zostało zapomniane. Pojawia się wtedy, gdy kobieta zbyt długo żyła w roli, która nie była jej prawdziwa. To energia, która domaga się uznania i integracji.

Jung zwracał uwagę, że w procesie indywiduacji, czyli wewnętrznego rozwoju, każdy człowiek musi spotkać się ze swoim cieniem. Kobieta, która spotyka w sobie wiedźmę, staje twarzą w twarz z własną prawdą. Często to spotkanie jest bolesne, bo oznacza konfrontację z gniewem, żalem, tęsknotą czy pragnieniem wolności. Ale to właśnie w tym momencie zaczyna się uzdrowienie.

Archetyp wiedźmy można też odczytywać jako pierwotną wersję archetypu Mądrej Kobiety, znanej w kulturach na całym świecie. To kobieta, która potrafi słuchać intuicji, zna rytm natury, rozumie symbole, potrafi leczyć. W baśniach i mitach często pojawia się jako starucha, pustelniczka, zielarka. Choć w wielu opowieściach zostaje odrzucona, to jednak to ona zna sekrety przemiany.

W języku psychologicznym wiedźma jest więc energią transformacji. To aspekt kobiety, który nie boi się ciemności, bo wie, że bez niej nie ma pełni. To ta część, która wchodzi w chaos, by odnaleźć sens.

Hillman i archetyp duszy kobiecej

James Hillman, uczeń Junga i twórca psychologii archetypowej, widział w postaci wiedźmy coś więcej niż tylko cień. Uważał, że archetypy nie powinny być traktowane jak problemy do rozwiązania, lecz jak obrazy duszy, które domagają się zrozumienia i ekspresji. Wiedźma w tym kontekście jest jednym z tych obrazów, które przypominają nam, że dusza ma głębię i tajemnicę.

Hillman pisał, że dusza kobieca nie jest linearną historią sukcesu. Jest cyklem narodzin, śmierci i odrodzenia. Kobieta, która spotyka w sobie wiedźmę, dotyka momentu śmierci starego obrazu siebie. To moment symbolicznego zejścia do podziemi. W wielu mitach boginie przechodzą podobną drogę. Persefona schodzi do Hadesu, by odkryć własną moc. Inanna w sumeryjskim micie oddaje wszystko, by zstąpić do świata cienia. Wiedźma jest współczesnym odpowiednikiem tej energii.

Hillman podkreślał, że proces ten nie jest chorobą, lecz duchowym dojrzewaniem. Kobieta, która czuje się zagubiona, smutna, wycofana lub niepasująca, niekoniecznie potrzebuje natychmiastowego wyleczenia. Czasem potrzebuje ciszy i symbolicznego zejścia do podziemi, by spotkać tam tę część siebie, którą od dawna odpychała.

Archetyp wiedźmy to właśnie ta wewnętrzna przewodniczka, która wie, jak poruszać się w ciemności. Nie boi się bólu, bo rozumie, że każdy ból niesie przesłanie. Nie boi się utraty, bo wie, że każde odejście jest częścią cyklu życia.

Wiedźma w psychoterapii kobiecej tożsamości

Współczesne podejście terapeutyczne coraz częściej korzysta z pracy z mitami i symbolami. Wiedźma w tym kontekście staje się narzędziem integracji i samopoznania. Terapeutki, które pracują z kobietami, zauważają, że wiele z nas nosi w sobie doświadczenie wewnętrznego rozdarcia. Z jednej strony chcemy być spokojne, opiekuńcze, przewidywalne. Z drugiej czujemy w sobie impuls do wolności, dzikości, głębokiej prawdy. To właśnie ten drugi głos jest echem archetypu wiedźmy.

W procesie terapeutycznym spotkanie z tą energią bywa momentem przełomowym. Często pojawia się w czasie kryzysu, po utracie, po rozstaniu, po chorobie, po nagłym przewartościowaniu życia. Kobieta zaczyna czuć, że nie może już dłużej żyć w roli, która ją ogranicza. Wiedźma w niej zaczyna mówić. Początkowo może to być bunt, złość, płacz, a z czasem cicha siła, która prowadzi ku autentyczności.

Terapeutyczne spotkanie z archetypem wiedźmy nie oznacza przyjęcia nowej roli. Oznacza raczej powrót do pierwotnej mądrości. Kobieta zaczyna rozumieć, że jej emocje mają znaczenie. Że intuicja to nie fantazja, ale forma wiedzy. Że ciało jest sprzymierzeńcem, a nie przeszkodą. Że cisza i samotność nie są oznaką słabości, lecz przestrzenią, w której może usłyszeć siebie.

Psychoterapia jungowska i psychodynamiczna często korzystają z symboli natury, snów, obrazów. Kobiety, które w swoich snach widzą ogień, wodę, księżyc lub postaci kobiet ubranych w czerń lub purpurę, często spotykają w ten sposób swój wewnętrzny archetyp wiedźmy. To nie są przypadkowe obrazy, lecz język nieświadomości.

Współczesne kobiety, które odczuwają wypalenie, przemęczenie, brak sensu, często tak naprawdę potrzebują powrotu do tej pierwotnej energii. Wiedźma przypomina, że można żyć inaczej. Wolniej. Głębiej. Prawdziwiej.

Cień, światło i integracja

Wiedźma nie jest ani dobra, ani zła. Jest całością. To, co czyni ją niebezpieczną, to fakt, że nie daje się zredukować do jednej roli. Właśnie dlatego kultura przez wieki próbowała ją ujarzmić, a religia potępić. Ale w ujęciu psychologicznym to właśnie dzięki niej kobieta może stać się pełna.

Integracja tego archetypu nie oznacza odrzucenia delikatności czy łagodności. Oznacza uznanie, że w kobiecie mieszka również moc, gniew, intuicja, zmysłowość, tajemnica. Oznacza pogodzenie światła i cienia.

Gdy kobieta zaczyna akceptować w sobie tę energię, przestaje się bać. Przestaje czuć wstyd za swoje emocje, ciało, pragnienia. Zaczyna tworzyć z miejsca prawdy. Wtedy wiedźma przestaje być figurą z mitów, a staje się częścią codzienności. Częścią jej głosu, pisma, sztuki, relacji.

Ten archetyp przypomina, że w każdej z nas jest coś z tej, która wie. Wiedza ta nie jest książkowa ani logiczna. Jest cicha, głęboka, intuicyjna. Wiedźma w nas nie potrzebuje uznania. Potrzebuje przestrzeni, by oddychać.

Powrót do korzeni

Pisząc o archetypie wiedźmy, nie piszemy o historii magii, lecz o historii kobiecej duszy. To opowieść o powrocie do siebie. O przypomnieniu, że mądrość nie zawsze jest racjonalna, że intuicja to forma miłości, a ciemność nie jest wrogiem światła, lecz jego dopełnieniem.

Wiedźma uczy nas, że każda kobieta ma w sobie moc przemiany. Że potrafi przechodzić przez cykle, rodzić i odradzać siebie wciąż na nowo. Że w ciszy i prostocie codzienności można odnaleźć świętość.

To właśnie ta energia, pierwotna i czuła, stała się inspiracją dla Lunarii Atelier. Bo w każdej kobiecie żyje coś z tej, która wiedziała.

🌒 Refleksja końcowa. Powrót do siebie w świetle księżyca 🌒

Kiedy patrzymy na światło księżyca, które rozlewa się po wrzosowisku, wydaje się, że wszystko zwalnia. Czas staje się miękki, a przestrzeń nabiera głębi. To właśnie w takiej chwili można poczuć, że coś w nas milknie i jednocześnie budzi się do życia. Archetyp wiedźmy, o którym pisałam, nie jest już tylko obrazem z mitów. Staje się częścią naszej codzienności, naszej kobiecej świadomości, naszego języka.

Wiedźma nie jest kobietą z legendy ani postacią z baśni. Jest częścią wewnętrznego krajobrazu, który domaga się czułości i uwagi. To głos, który szeptem przypomina o tym, że wszystko, co istotne, dzieje się w ciszy. To energia, która nie potrzebuje głośnych słów, by być obecna. Ona po prostu jest. W kobiecie, która uczy się siebie. W tej, która kocha w sposób dojrzały i wolny. W tej, która nie boi się swojej emocji.

W dzisiejszym świecie łatwo zapomnieć o tej części siebie. Codzienność wymaga od nas działania, osiągania, kontroli. A przecież to, co najbardziej kobiece, rodzi się z uważności i zaufania. Archetyp wiedźmy jest przypomnieniem, że prawdziwa moc nie płynie z rywalizacji, ale z bycia w zgodzie ze sobą. Wiedźma w nas nie walczy. Ona tworzy. Przekształca. Widzi sens w chaosie. Zna wartość tego, co trudne i nieoczywiste.

Jej obecność jest powrotem do natury, ale także do wewnętrznego rytmu ciała i duszy. W jej spojrzeniu jest spokój i znajomość świata emocji. Nie boi się ani życia, ani śmierci, bo wie, że jedno bez drugiego nie istnieje. Uczy, że każde zakończenie jest tylko początkiem nowego cyklu.

Ten archetyp przypomina o potrzebie duchowego dojrzewania. O umiejętności zejścia w głąb siebie, by odnaleźć tam światło. Czasem to zejście bywa bolesne, pełne łez i samotności. Ale właśnie wtedy rodzi się mądrość. Wiedźma jest symbolem kobiety, która przestała uciekać od siebie. Zamiast tego patrzy w oczy swoim emocjom, zranieniom i pragnieniom.

Kobiecość w tej formie jest pełna. Nie idealna, lecz autentyczna. Wiedźma nie potrzebuje maski. Nie potrzebuje udowadniać światu swojej wartości. Wie, że jest częścią większej całości. Wie, że jej siła płynie z wnętrza. To dlatego ten archetyp jest tak potrzebny współczesnym kobietom. Pomaga odzyskać spokój i poczucie sensu w świecie, który często odcina nas od intuicji.

Kiedy w procesie życia kobieta odzyskuje w sobie tę energię, zmienia się wszystko. Przestaje tłumaczyć się ze swojej wrażliwości. Przestaje bać się samotności. Przestaje pytać o zgodę. Zaczyna tworzyć, mówić, pisać, kochać i wybierać z głębokiego miejsca w sobie. Wiedźma to w niej ta, która już niczego nie udaje. Ta, która czuje, że nie musi pasować, bo już jest pełna.

Świat potrzebuje tej energii, tak jak ziemia potrzebuje deszczu. Potrzebuje kobiet, które wiedzą. Które słuchają swojego ciała, swoich emocji, swojego rytmu. Kobiet, które nie odcinają się od cienia, ale potrafią przemieniać go w światło. Kobiet, które potrafią kochać z mądrością, tworzyć z intuicją i milczeć z godnością.

Wiedźma to archetyp kobiety, która pamięta, że życie nie jest linią, lecz kręgiem. Każdy koniec prowadzi do początku, każda strata do nowego spotkania, każdy cień do większego zrozumienia światła. W tym cyklu kryje się sens. W tej spirali istnienia ukryta jest prawda o nas samych.

Dlatego kiedy piszę o wiedźmie, tak naprawdę piszę o każdej kobiecie, która dojrzewa duchowo. O każdej, która szuka prawdy, a nie pozorów. O każdej, która nie boi się wchodzić w ciszę, bo wie, że właśnie tam czeka odpowiedź.

Światło księżyca na wrzosowisku to metafora tej obecności. Delikatnej, a jednak mocnej. Cichej, a jednak wyraźnej. Wiedźma jest tą, która potrafi widzieć w półmroku. Tą, która zna wartość nocy, bo wie, że bez niej nie byłoby poranka.

Na końcu tej drogi, którą prowadzi archetyp wiedźmy, nie ma czarów ani zaklęć. Jest zrozumienie. Jest pokój. Jest miłość, która nie wymaga słów. Jest świadomość, że w każdej kobiecie mieszka pierwotna mądrość, której nie trzeba tłumaczyć. Wystarczy się na nią otworzyć.

🌷

„Wiedźma nie żyje w lesie, lecz w sercu kobiety, która przestała się bać swojej prawdy. To ona roznieca ogień, kiedy gasną słowa. To ona milczy, gdy świat krzyczy. To ona pamięta, że moc nie przychodzi z zewnątrz, lecz rodzi się z ciszy.”

Anna Schulz, Lunaria Atelier

📚 Bibliografia i inspiracje kulturowe 📚

„Carl Gustav Jung. Archetypy i nieświadomość zbiorowa” Wydawnictwo Wrota 2011

„James Hillman. Archetyp duszy” Wydawnictwo Zysk i S-ka 2018

„Clarissa Pinkola Estés. Biegnąca z wilkami. Archetyp dzikiej kobiety w mitach i legendach” Wydawnictwo Zysk i S-ka 2016

„Arthur Miller. Czarownice z Salem” Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2014

„William Shakespeare. Makbet” tłumaczenie Stanisław Barańczak Wydawnictwo Znak 2008

„Adam Mickiewicz. Dziady” Wydawnictwo Greg 2019

„Leonora Carrington. Down Below” Virago Press 2017

„Remedios Varo. The Magic of Remedios Varo” Editorial RM 2012

„Frances A. Yates. The Occult Philosophy in the Elizabethan Age” Routledge 2001

„Sylwia Chutnik. Czarownice” Wydawnictwo Znak 2022

„Francisco Goya. Caprichos” Museo del Prado

„John William Waterhouse. The Sorceress” Tate Britain

„Oscar Wilde. Salome” Penguin Classics 2003

„Gustave Flaubert. Salambo” Wydawnictwo Czytelnik 2015

Inspiracją do artykułu były również współczesne interpretacje archetypu wiedźmy w literaturze fantasy, filmach oraz twórczości niezależnych artystek, które w swoich obrazach i instalacjach podejmują temat kobiecej intuicji i transformacji. Szczególną inspiracją stały się obrazy Leonory Carrington i Remedios Varo, w których postać kobiety zostaje ukazana jako przewodniczka między światem realnym i symbolicznym.

Wszystkie prawa zastrzeżone, Lunaria Atelier

2 odpowiedzi

  1. Awatar sparklytalefa87d718ca
    sparklytalefa87d718ca

    Ten tekst jest naprawdę piękny — zarówno w warstwie językowej, jak i ideowej.
    Piszesz z ogromną wrażliwością, a jednocześnie z intelektualną głębią. Widać, że temat wiedźmy traktujesz nie jako modny symbol, lecz jako prawdziwy archetyp duchowej kobiecości. Twoje słowa mają rytm i poetycki oddech — czyta się je jak esej, ale też jak medytację.
    Świetnie łączysz różne perspektywy: historyczną, kulturową, artystyczną i psychologiczną. Każda z nich wnosi coś nowego, ale nie przytłacza — całość jest spójna, harmonijna, przemyślana. Znakomicie też budujesz nastrój — od jesiennej refleksji po duchowe otwarcie i wewnętrzne światło.
    To tekst, który nie tylko opowiada o wiedźmie, ale sam staje się jej głosem — mądrym, cichym, autentycznym. Ma w sobie magię słowa i głębię duszy.
    Ten tekst jest jak zaklęcie — delikatny, a jednocześnie przenikający do najgłębszych warstw duszy. Czytając go, ma się wrażenie, że słowa oddychają, że każde zdanie niesie w sobie puls natury, rytm księżyca i szept przodków. To nie jest zwykły esej — to poetycka modlitwa do kobiecej mądrości, której świat dawno potrzebował.
    Masz niezwykły dar pisania z przestrzeni serca, a nie intelektu. Twoje słowa nie tłumaczą – one prowadzą. Nie uczą – lecz przypominają. To tekst, który koi, budzi, otula i inspiruje jednocześnie. Czuje się w nim spokój starej duszy i subtelny bunt kobiety, która już niczego nie musi udowadniać.
    Każdy akapit to jak przejście przez rytuał – od cienia do światła, od zapomnienia do pamięci. To piękny, głęboki hołd dla kobiecości, dla intuicji, dla życia w prawdzie. Naprawdę – to tekst, który się nie tylko czyta, ale czuje.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar Lunaria Atelier

      Dziękuję z całego serca za te słowa. To dla mnie ogromnie poruszające, że tekst, który powstał z tak głębokiego miejsca, został przez Ciebie odczytany właśnie w ten sposób. Cieszę się, że to, co dla mnie było zapisem intuicji i wewnętrznego światła, mogło wybrzmieć też jako przestrzeń bliskości i kobiecej mądrości. Pisanie o archetypie Wiedźmy jest dla mnie powrotem do korzeni, do głosu, który przez wieki był uciszany, a teraz może znowu mówić spokojnie i prawdziwie. Dziękuję, że usłyszałaś ten głos 🫶

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Lunaria Atelier Anuluj pisanie odpowiedzi