Wprowadzenie

 Czym naprawdę jest narcyzm i dlaczego tak chętnie nazywamy nim innych, a tak rzadko zaglądamy w lustro? Czy narcystyczne zaburzenie osobowości to wyłącznie problem „tych złych”? A może wszyscy nosimy w sobie cień Narcyza, który tęskni nie za sobą, ale za byciem widzianym? W erze selfie, personal brandingu i duchowego coachingu, temat narcyzmu stał się równie modny, co niezrozumiany. Niniejszy artykuł zaprasza do głębokiej, psychoanalitycznej podróży przez literaturę, mitologię, sztukę i psychopatologię.

Czym jest narcystyczne zaburzenie osobowości? Krótkie ujęcie kliniczne

Narcystyczne zaburzenie osobowości (NPD) zostało opisane w klasyfikacjach DSM i ICD jako trwały wzorzec wielkościowych wyobrażeń o sobie, potrzeby podziwu i braku empatii wobec innych. Osoby z NPD często manifestują postawy dominujące, są wrażliwe na krytykę i mają trudności z budowaniem głębokich, wzajemnych relacji.

Self

Jednak w podejściu psychoanalitycznym, narcyzm nie jest tylko diagnozą, lecz opowieścią o strukturze Ja. Sigmund Freud wprowadził pojęcie „pierwotnego narcyzmu”, który jest zdrową fazą rozwoju. Problem pojawia się, gdy jednostka zostaje uwięziona w tym stanie, niezdolna do pełnego uwewnętrznienia obiektu miłości.

Mit o Narcyzie jako archetyp psychicznego zapętlenia

W „Metamorfozach” Owidiusza znajdujemy mit o Narcyzie, który zakochuje się we własnym odbiciu i umiera z tęsknoty za sobą. Jednak nie chodzi tu tylko o próżność. Narcyz nie zakochuje się w sobie, lecz w obrazie siebie, którego nie może dotknąć ani zintegrować.

Carl Gustav Jung nazwałby to cieniem, tym, co wyparte, a jednak fascynujące. Mit o Narcyzie opowiada o alienacji, o oddzieleniu Ja od autentycznego doświadczenia relacyjnego.

Narcyzm jako rana, nie pycha

Otto Kernberg i Heinz Kohut, dwaj wielcy psychoanalitycy XX wieku, proponują dwie odmienne wizje narcyzmu. Dla Kernberga narcyzm patologiczny to efekt agresji, dla Kohuta to rezultat braku „odbicia” w oczach opiekuna.

Zgodnie z Kohutem, dziecko potrzebuje empatycznego lustra, które potwierdzi jego wyjątkowość. Brak tego doświadczenia skutkuje późniejszym kompulsywnym poszukiwaniem uwagi, sukcesu i uznania. Narcyzm nie jest zatem triumfem ego, lecz jego kruchym zbrojeniem.

Narcyzm a sztuka: od Caravaggia po performance

W sztuce narcyzm nie jest rzadkością. Obraz „Narcyz” autorstwa Caravaggia ukazuje postać pochyloną nad taflą wody, w geście hipnotycznego zapatrzenia. Ale także Marina Abramović w swojej pracy „The Artist is Present” pokazuje inny rodzaj narcyzmu – nie w sobie, lecz w odbiorze przez drugiego.

Współczesna kultura obrazów, autoportretów i budowania wizerunku w mediach społecznościowych nadaje narcyzmowi nowe formy. Selfie staje się rytuałem potwierdzenia istnienia, a Instagram staje się niekończącym się lustrem.

Narcyz w literaturze i teatrze: echo pragnienia

W literaturze motyw narcystyczny powraca stale. W „Portrecie Doriana Greya” Oscara Wilde’a obraz przejmuje na siebie ciężar grzechu i starzenia się, pozwalając bohaterowi żyć w iluzji nieskazitelności. To również metafora rozszczepienia między Ja a obrazem Ja.

W teatrze postać Narcystyczna często uosabia potężnego bohatera, który nie widzi innych. Król Lear z dramatu Szekspira, który pragnie miłości córek jako dowodu własnej wartości, również wpisuje się w archetyp narcystyczny.

Narcyzm a relacje: gdy miłość staje się lustrem

Osoby z cechami narcystycznymi często tworzą relacje oparte na podziwie lub podporządkowaniu. Partner staje się źródłem uznania, a nie osobnym bytem. To nie relacja, ale scenariusz.

W gabinetach psychoterapeutycznych często spotyka się osoby, które nie tyle są „narcyzami”, ile cierpią z powodu relacji z narcystycznymi rodzicami, partnerami, przełożonymi. Cień narcyzmu może zdominować całe życie.

Czy wszyscy jesteśmy trochę narcyzami?

W dobie kultury jednostki, wzrostu znaczenia marki osobistej i życia online, elementy narcyzmu są niemal nieuniknione. Nie chodzi jednak o patologiczne cechy, lecz o potrzebę widzialności, docenienia, potwierdzenia.

Współczesny narcyzm może być również obroną przed lękiem przed pustką, przed poczuciem bez znaczenia w świecie, który ceni efektywność bardziej niż autentyczność.

Co możemy zrobić? Autentyczność i relacyjność jako przeciwwaga

Leczenie narcyzmu nie polega na „leczeniu ego”, ale na budowaniu relacji. Psychoterapia psychodynamiczna pozwala zintegrować obraz siebie, zrozumieć źródła wstydu, pustki i obron.

Potrzebujemy mniej ideałów i filtrów, a więcej świadomego bycia z innymi. Uznanie dla siebie nie musi wykluczać uznania dla innych.

Być może, jak pisał Rumi,

„Poza tym światem idei dobra i zła, jest pole. Spotkajmy się tam.”

Literatura

„Narcyzm. Teoria, badania, terapia” pod red. S. Morf i K. Rhodewalt „Psychologia self” Heinz Kohut „Oblicza narcyzmu” Otto Kernberg „Metamorfozy” Owidiusz „Portret Doriana Greya” Oscar Wilde „Caravaggio. A Life Sacred and Profane” Andrew Graham-Dixon „Ja i Ty” Martin Buber „Cień i zło w baśniach” Marie-Louise von Franz „Symbolika ciała” Małgorzata Kalinowska „Człowiek i jego symbole” Carl Gustav Jung „The Artist is Present” Marina Abramović (performance) „Król Lear” William Szekspir „Psychologia ego i mechanizmy obronne” Anna Freud

Wszystkie prawa zastrzeżone. Lunaria Atelier 2025.

8 odpowiedzi

  1. Awatar FlordeConstanza
    FlordeConstanza

    Ciężki temat. Trudno widzieć w sobie to co kojarzy się że złem !

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar Lunaria Atelier

      Dlatego otwartość na różne kawałki siebie, jest wskazana.
      „ Narcyzm nie równa się zło”.

      Polubione przez 2 ludzi

  2. Awatar Joanna

    A może narcyzm to nie tylko rana?
    Moze to wołanie o uwagę, potrzebę uznania?
    Moze za narcyzem stoi masa kompleksów?
    Hmmmm….

    Polubienie

    1. Awatar Lunaria Atelier

      Myślę, że odpowiedzi może być wiele. Wszystko zależy od tego kto, jakim jest człowiekiem. Dużo zależy też czy mówimy o narcyzmie z punktu widzenia „laika” i obserwacji najbliższego otoczenia, czy może patrzymy na całość już bardziej diagnostycznie (wtedy musimy mieć dostęp do życia wewnętrznego daje osoby).

      Polubione przez 1 osoba

  3. Awatar świechna

    Trochę tu jest mieszanka narcyzmu klinicznego z narcyzmem w ujęciu popularnym. Narcyzm kliniczny jest trudny do leczenia, ponieważ osoba nie dostrzeże, że jest z nią coś nie tak, a leczyć można tych, którzy chcą się leczyć (jeśli zauważamy, że jesteśmy samolubni, to nie jesteśmy aż tak samolubni). Podstawą tego zaburzenia jest brak wewnętrznego poczucia wartości, dlatego narcyz musi mieć wartość na zewnątrz (wszystko co posiada musi potwierdzać jego wartość: ubranie, przedmioty, ludzie); jest to w jakimś sensie wyuczone, rodzice, którzy podkreślają, że dziecko nic nie umie, deprecjonują jego uczucia, a jednocześnie doceniają tylko występy na 100%, mogą sobie narcyza wychować. Znałam dwie takie osoby, bardzo trudno jest z nimi żyć (dla mnie to wręcz niemożliwość). Żyć trudno, pomóc nie można, można tylko współczuć.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar Lunaria Atelier

      Ogólnie diagnoza, w rozumieniu klinicznym, jest złożona.
      Natomiast w pop psychologii i szeroko rozumianych mediach społecznościowy ( i nie tylko takich) funkcjonuje obraz narcystycznego zaburzenia osobowości, jako coś/ktoś kto jest po prostu zły,

      Odnośnie kwestii tego, czy dana osoba z zaburzeniem jest w stanie w sobie coś dostrzec, to uważam, że owszem może.m Tu też jest kwestia nasilenia objawów.
      Całość jest dość złożona i trudna do opisania.
      Albo inaczej, dla mnie trudna. Dla kogoś innego to może być proste i oczywiste:)

      Polubienie

      1. Awatar świechna

        Przekonanie, że w każdym z nas jest narcyz i że robienie sobie zdjęć, puszczanie ich do sieci jest jakimś tam przejawem, to jest właśnie pop psychologia, która nie wymaga precyzji. Tak jak piszesz, w ujęciu popularnym narcyz to zły, egoistyczny człowiek. Natomiast narcyzm kliniczny ma jakąś tam definicję, złożoną, ale raczej precyzyjną (inaczej diagnoza byłaby niemożliwa).

        Wiem, że są ludzie, którzy wiedzą (są świadomi), że są psychopatyczni (nie mają empatii). Z narcyzmem jest o tyle kłopot, że narcyz ma (jak rozumiem) pustkę wartości własnej i jego osobowość już bazuje na metodach naprawczych tego stanu: cierpienie związane z brakiem poczucia wartości własnej jest naprawiane poprzez przedmioty i ludzi na zewnątrz (idealny wygląd własny, widzialny sukces, drogie akcesoria, wygląd i pozycja społeczna partnera). Narcyz więc jest narcyzem, bo już stara się nie cierpieć (czyli nie ma powodu, aby pójść na terapię), a cierpienie innych jest interpretowane zgodnie z metodą naprawczą: inni sami są sobie winni (czyli to raczej oni wg narcyza nadają się do czubków). Dlatego będąc narcyzem trudno dostrzec, że się nim jest i w sumie łatwiej jest terapeutyzować osoby z narcyzem związane (można im podpowiedzieć jak nie dać narcyzowi wpływać negatywnie na własne poczucie wartości).

        Polubione przez 1 osoba

      2. Awatar Lunaria Atelier

        Dziękuję Ci za tę wnikliwą i świetnie przemyślaną wypowiedź. Rzeczywiście, wiele z tego, co funkcjonuje dziś w przestrzeni medialnej jako „narcyzm”, ma niewiele wspólnego z jego klinicznym znaczeniem. Popularne uproszczenia, choć mogą być pomocne w budowaniu wstępnej świadomości, niestety często prowadzą do pomyłek i stygmatyzacji😢

        Masz absolutną rację, że narcyzm w ujęciu klinicznym nie sprowadza się do robienia sobie zdjęć czy potrzeby bycia podziwianym. To raczej złożona konstrukcja obronna, wynikająca z deficytowego, niestabilnego poczucia własnej wartości. Osoba narcystyczna nie czuje się „wielka” w środku. Przeciwnie, często odczuwa pustkę, wstyd, kruchość, a cały mechanizm idealizacji siebie, dewaluowania innych czy poszukiwania zewnętrznego podziwu służy ochronie przed tym właśnie doświadczeniem.

        Trafnie też zauważasz, że osoby z narcystycznymi cechami rzadko zgłaszają się po pomoc psychologiczną, ponieważ ich cierpienie bywa głęboko ukryte pod fasadą obrony. W ich oczach problem zwykle leży w otoczeniu, nie w nich samych. Z tego powodu to najczęściej partnerzy, dzieci lub współpracownicy takich osób trafiają do gabinetów terapeutycznych, poszukując zrozumienia i narzędzi do ochrony własnych granic.

        Myślę, że warto o tym mówić głośno i precyzyjnie, by nie rozmywać sensu pojęć, które odnoszą się do rzeczywistych, wymagających zaburzeń. Pop psychologia bywa przydatna, ale tylko wtedy, gdy nie zastępuje rzetelnej wiedzy. Dziękuję Ci za ten głos, bardzo cenny, bardzo potrzebny😊

        Polubione przez 2 ludzi

Dodaj odpowiedź do Joanna Anuluj pisanie odpowiedzi