Czasem budzimy się z poczuciem, że wszystko już jest za dużo. Jeszcze zanim otworzymy oczy, ciało zdaje się cięższe, a myśli rozlewają się jak atrament na mokrym papierze. W takich chwilach świat wydaje się odległy, zamglony, jakby przykryty warstwą kurzu. Nie chce nam się wstać, nie chce się mówić, nie chce się istnieć w codzienności.

Pojawia się pytanie, czy to już depresja, czy może tylko chwilowe załamanie nastroju, delikatna melancholia, która przyszła bez uprzedzenia. Granica nie zawsze jest wyraźna, ale ważne jest, by się sobie przyjrzeć. Uznać, że coś w nas potrzebuje uwagi i troski.

Melancholia to nie tylko smutek. To stan, który od wieków towarzyszy ludzkiej naturze. W sztuce bywała opisywana jako źródło refleksji, twórczości, ale też bezruchu. Wystarczy przyjrzeć się słynnej rycinie Albrechta Dürera zatytułowanej Melancholia I. Kobieta otoczona narzędziami i symbolami wiedzy, zapatrzona w coś niewidzialnego, zatrzymana w zawieszeniu. Ten obraz pokazuje, że melancholia może być przestrzenią pomiędzy możliwościami a niemocą.

W psychologii mówi się o niej jako o stanie obniżonego nastroju, który niekoniecznie jest patologiczny. To może być reakcja na zmęczenie, przeżycia, przeciążenie, a czasem na niezaspokojone potrzeby, które zbierają się w ciele i psychice. Współczesna kultura nie lubi zatrzymania. Promuje aktywność, osiągnięcia, optymizm. Ale przecież nie jesteśmy maszynami. Mamy prawo do ciszy, do braku energii, do chwili wytchnienia.

W dniu, w którym wszystko wydaje się zbyt trudne, warto zadać sobie jedno pytanie. Co mogę dziś zrobić dla siebie, nie przeciwko sobie?

Można zacząć od najprostszych gestów. Nawet jeśli nie mamy siły na nic, może uda się wstać i napić szklanki wody. Albo owinąć się kocem i pozwolić sobie na chwilę bezczynności. Zamiast zmuszać się do działania, lepiej spróbować delikatnie towarzyszyć sobie w tym stanie.

Czasem pomaga sztuka. Muzyka, która koi, obrazy, które pokazują świat w innych barwach, słowa, które nie oceniają. W twórczości Virginii Woolf, Sylvii Plath czy Marka Rothko można odnaleźć czułość dla tego, co niewypowiedziane. Nie chodzi o to, by natychmiast się podnieść, ale by przestać się ranić za to, że jest się w dołku.

Można też napisać kilka słów do siebie. Bez planu, bez celu. Po prostu dać sobie przestrzeń, by coś wybrzmiało. To może być jedno zdanie. “Dziś jest mi trudno”. Czasem więcej nie potrzeba.

Dobrze też sięgnąć po kontakt z drugim człowiekiem. Nie trzeba mówić wszystkiego. Wystarczy napisać wiadomość, że jest nam smutno albo że potrzebujemy obecności. W takich chwilach nie chodzi o wielkie słowa. Chodzi o to, by wiedzieć, że nie jesteśmy zupełnie sami.

Niektóre dni są szare i bez formy. Ale one też są częścią naszego życia. Czasami wystarczy przetrwać, by następnego dnia móc zobaczyć promień światła. I to już jest bardzo dużo.

Literatura psychologiczna i artystyczna:

Julia Kristeva „Czarne słońce. Depresja i melancholia”.

Donald W. Winnicott : „Zabawa i rzeczywistość”.

Janina Fisher: „Leczenie traumy złożonej”.

Philippe Brenot  „Geniusz melancholii”.

Virginia Woolf „Dziennik”.

Sylvia Plath „ Szklany klosz”.

Wszystkie prawa zastrzeżone

© Lunaria Atelier

10 odpowiedzi

  1. Awatar sweetsclevere605b6a4ba
    sweetsclevere605b6a4ba

    Lunario… jak Ty to robisz, że za każdym razem mnie poruszasz?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar Joanna

      Wrażliwość kochana. Oraz inteligencja emocjonalna.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Awatar sweetsclevere605b6a4ba
        sweetsclevere605b6a4ba

        tak zgadzam się. Cudnie, że są takie treści w internecie !

        Polubione przez 1 osoba

      2. Awatar Joanna

        Tym bardziej, że nie jest ich wiele 🙂

        Polubienie

    2. Awatar Lunaria Atelier

      bardzo miło mi to czytać 🙂

      Polubione przez 2 ludzi

      1. Awatar Joanna

        Po prostu doceniamy to co robisz

        Polubienie

      2. Awatar sweetsclevere605b6a4ba
        sweetsclevere605b6a4ba

        ❤️

        Polubienie

  2. Awatar Joanna

    „Czasem budzimy się z poczuciem, że wszystko już jest za dużo. Jeszcze zanim otworzymy oczy, ciało zdaje się cięższe, a myśli rozlewają się jak atrament na mokrym papierze. W takich chwilach świat wydaje się odległy, zamglony, jakby przykryty warstwą kurzu. Nie chce nam się wstać, nie chce się mówić, nie chce się istnieć w codzienności…”

    Znam takie osoby….I nie umiem im pomóc….

    Polubienie

    1. Awatar Lunaria Atelier

      czasem to co pomaga i w pewnym sensie leczy to obecność.

      Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz